Bitwa pod Carpi
Z Wikipedii
Wojna o sukcesję hiszpańską |
---|
Carpi – Chiari – Cremona – Luzzara – Kadyks – Friedlingen – Zatoka Vigo– Höchstädt – Speyer – Donauwörth – Villingen – Blenheim – Malaga – Cassano – Ramillies – Turyn – Almansa – Tulon – Oudenaarde – Lille – Wijnendaal – Malplaquet – Douai (I) – Almenara – Saragossa – Brihuega – Villavicioza – Denain – Douai (II) |
Bitwa pod Carpi miała miejsce 9 lipca 1701 podczas hiszpańskiej wojny sukcesyjnej.
W północnych Włoszech, gdzie w ostatnich wojnach Francuzi dominowali, tym razem stawić musieli czoło największemu geniuszowi militarnemu w historii Austrii - Eugeniuszowi Sabaudzkiemu. Gdy wojska austriackie skierowane zostały do walki z Francuzami nad Renem, armia francuska pod wodzą marszałka Nicolasa Catinata (około 50000 żołnierzy francuskich, sabaudzkich i hiszpańskich) niespodziewanie zaatakowała północne Włochy, z łatwością zdobywając cały szereg strategicznie ważnych miejscowości aż do rzeki Adygi, atakując w końcu Mediolan. Mający zaledwie 18000 żołnierzy hrabia Starhemberg nie był w stanie skutecznie się im przeciwstawić. W odpowiedzi na to cesarz skierował do Lombardii resztki sił jakie posiadał, a na ich czele postawił 21 listopada 1700 Eugeniusza Sabaudzkiego.
Francuzi doskonale orientowali się w austriackich planach i wiedzieli o zbliżających się wojskach, spodziewając się ich nadejścia od północy. Zgodnie ze swymi przewidywaniami, obstawili wszystkie możliwe przejścia. Catinat przygotował już miejsce przyszłej bitwy w wąwozie rzeki Adygi i pozostało już teraz jedynie ściągnąć Austriaków na przygotowany teren. Eugeniusz Sabaudzki, wbrew wszelkim przewidywaniom, zdecydował się ruszyć przez Alpy od południowego wschodu. W sztabie francuskim nikt nie przewidział takiej możliwości i w ten sposób Austriacy ku powszechnemu zdumieniu przedostali się do Włoch i znaleźli się na tyłach armii marszałka Catinata. Marszałek jeszcze nie pojął sytuacji, sądząc, że to jedynie jeden z korpusów austriackich dla zmylenia przebył Alpy i znalazł się na jego tyłach. Skierował więc naprzeciw domniemanemu korpusowi własny korpus, a sam z głównymi siłami wciąż pilnował dotychczasowych przejść, oczekując na przybycie głównych sił Eugeniusza Sabaudzkiego. Dnia 9 lipca 1701 Eugeniusz Sabaudzki (30000 żołnierzy) przeprawił się przez Adygę i pod Carpi na południu od Werony zniósł doszczętnie wysłany przeciw niemu korpus francuski, po czym wkroczył do Lombardii, a tego właśnie Francuzi chcieli uniknąć. Nie ulegało już wątpliwości, że na tyłach armii Catinata znalazła się cała armia Eugeniusza Sabaudzkiego i dalsze pilnowanie dotychczasowych przepraw nie miało już sensu.
Choć starcie pod Carpi było stosunkowo niewielkie, jego znaczenie dla dla całej kampanii włoskiej okazało się decydujące. Samo wkroczenie wojsk austriackich nie było jeszcze katastrofą - mimo wszystko Francuzi wciąż dysponowali znaczną przewagą liczebną, a ich położenie było na tyle silne, że sukces austriacki rychło mógł przemienić się w dramatyczną klęskę. Jednak zadziałał tu czynnik psychologiczny. Na wszystkich dworach europejskich błyskotliwy manewr Eugeniusza Sabaudzkiego wzbudzał śmiech. Ośmieszenie armii francuskiej wywołało zdenerwowanie Ludwika XIV i doprowadziło do fatalnej w skutkach decyzji - Nicolasa Catinata, najlepszego obok Villarsa wodza francuskiego, zamieniono na pozbawionego wiedzy, doświadczenia oraz talentu wojskowego marszałka François de Neufville, księcia Villeroy. Nicolas Catinat rozumował tak, jak rozumowałby każdy wódz tamtej epoki. Na manewr, jaki wykonali Austriacy, mógł wpaść jedynie taki geniusz, jak Eugeniusz Sabaudzki. Jednak powszechna reakcja na dworze francuskim była inna i to zaważyło na zmianie naczelnego dowódcy armii francuskiej we Włoszech. Skutki tego nie dały na siebie długo czekać, doprowadzając do niezwykle bolesnej klęski pod Chiari.