Ogień grecki
Z Wikipedii
Ogień grecki - łatwopalna, nie dająca się ugasić wodą mieszanina, wynaleziona około roku 670 przez Kallinikosa, pierwowzór napalmu. Produkcja i skład mieszanki otoczone były ścisłą tajemnicą. Prawdopodobnie była to mieszanina oleju, siarki i saletry. Sądzić także można że ogniem greckim określana była ropa naftowa rozrzucana na okręty wroga niczym koktajle Mołotowa.
Używany był w miotaczach ognia i do nasycania pocisków zapalających. Powszechnie przypisuje się greckiemu ogniowi ocalenie Konstantynopola podczas arabskich ataków na to miasto.
Ogień grecki nie daje się gasić wodą, jedynie przez odcięcie dopływu powietrza. Najstarsze wiarygodne zapisy o użyciu ognia greckiego znaleźć można w kronice Teofanesa z 671 roku. Nie zdradza on składu chemicznego, pisze jedynie o skutkach jej użycia przeciwko okrętom arabskim. Dzięki zastosowaniu ognia greckiego cesarz bizantyjski Konstantyn IV Pogonatos, mając do dyspozycji flotę uzbrojoną w "garnki ogniste i syfony" przez 7 lat stawiał opór o wiele liczniejszym siłom morskim wroga. Był to kolejny dowód na to, że przewaga technologiczna na polu bitwy daje zwycięstwo. Dalsze udoskonalenia składu, jak i metod rażenia przeciwnika, zawdzięczamy syryjskiemu uciekinierowi Kallinikosowi, który oddał swe talenty w służbę Bizancjum. Jemu to jest przypisywane wynalezienie ognia bizantyjskiego, często w literaturze mylonego z ogniem greckim.
Ogień grecki miotano na okręty nieprzyjaciela i żołnierzy walczących na lądzie za pomocą balist i katapult, w beczkach lub kulach, bądź wylewano z naczyń przez miedziane rury. Jeśli chodzi o skutki użycia tej broni, przykładem może być bitwa morska w roku 678, kiedy to Bizantyjczycy spalili flotę arabską, ostatecznie niwecząc arabskie próby zdobycia Konstantynopola.
Do XII wieku Bizancjum miało monopol na stosowanie ognia greckiego. Nikomu nie udało się do tego czasu wykraść tajemnicy tej substancji, była to bowiem jedna z największych "świętości" państwowych, a za zdradzenie tajemnicy groziła śmierć na torturach. Do dzisiaj nikomu nie udało się dokładnie określić składu chemicznego ognia greckiego. Co więcej, podawane przepisy są bardzo rozbieżne. Według żyjącego w XIII wieku Marka Greka, ogień grecki składał się z siarki, kamienia winnego, smoły, kauczuku i saletry. Inni historycy skłaniają się ku wersji, iż była to mieszanina ropy naftowej, żywicy, smoły, olejów, soków roślinnych i metali. Pod uwagę brany jest także tlenek wapnia (tzw. wapno palone), który powodował, że substancja zapalała się w zetknięciu z wodą (tzw. ogień bizantyjski).
Również w późniejszych wiekach stosowano ogień grecki. W XII w. znane były następujące przepisy:
- "jedną część kalafonii, jedną część siarki, sześć części saletry dobrze sproszkowanych rozrobić w oleju lnianym lub laurowym, a następnie umieścić w metalowym naczyniu"
- "jedną część siarki, dwie części węgla lipowego lub wierzbowego, sześć części saletry utłuc w marmurowej stępie i wymieszać".