Dyskusja:Gang "Białej Hanki"
Z Wikipedii
[edytuj] Źródło
http://www.wprost.pl/ar/?O=94619
ten fragment:
Trafionego jelenia najlepiej najpierw ululać. Potem zaciągnąć na metę, obiecując małe barabara. Kiedy delikwent zaśnie znużony, droga do jego kieszeni stoi otworem. Tak w skrócie opisać można styl działania "gangu Białej Hanki", w 1958 roku polującego w lubelskich restauracjach. Jak ustalił "Super Express", jednym z jego filarów była Alina Gut (68 l.), dzisiejsza posłanka Samoobrony, wtedy jeszcze używająca panieńskiego nazwiska Suska. Po latach zrobiła studia prawnicze, zdobyła mandat poselski, a o niewygodnej przeszłości... zapomniała. "Po odczytaniu wyroku Alina Suska dostała szoku nerwowego, szarpała się z milicjantami" - relacjonował 9 maja 1958 roku proces "gangu Białej Hanki" "Kurier Lubelski". Czym był gang? - To grupa polująca na mężczyzn w lubelskich lokalach. Panienki zwabiały nadzianych panów na pokoje, a potem ich okradały - wspomina Ryszard Nowicki, w latach 50. dziennikarz "Kuriera Lubelskiego" i autor cyklu "Wirusy" opisującego działalność grupy. Alina Gut (zmieniła nazwisko po wyjściu za mąż) wypiera się, że była członkinią gangu. Na pytania odpowiedziała w przesłanym mailu. Kryminalnej przeszłości posłanki zaprzecza również jej córka, Małgorzata Gut, dziś ekspert Samoobrony ds. prawnych. - Matka kradła? I może jeszcze wujek Zdzichu? On się w grobie przewraca! - wypaliła w rozmowie z nami. To o tyle dziwne, że "SE" nie wspominał o żadnym wujku Zdzichu. Zaś "Kurier Lubelski" 13 lutego 1958 roku, opisując następców młodych przestępców, pisał: "Przywódcą całej bandy był otoczony aureolą sławy swej siostry 'Wiruski' 12-letni Zdzisław Suski". "SE" dotarlł do prokuratora, który oskarżał w procesie "Wirusów". Proces pamięta doskonale. - Kiedy pani Gut zaczęła starać się o mandat poselski, wydawało mi się, że może chodzić właśnie o tę osobę. Zacząłem sobie zadawać pytanie - czyżby to ona? Późniejsze informacje upewniły mnie, że moje domniemanie było trafne - mówi Stanisław Chodak (75 l.), dziś już na emeryturze. - Proces pamiętam, bo w ciągu 45 lat mojej pracy w prokuraturze tylko raz mi grożono. Główny oskarżony po ogłoszeniu wyroku wstał i powiedział: "Może i ja posiedzę te osiem lat w więzieniu, ale jak wyjdę, to na ulicy będzie miejsce tylko dla jednego z nas" - wspomina. Po wyroku dla Aliny Gut (wtedy jeszcze Suskiej) nie ma śladu. Po latach uległ zatarciu, a akta sprawy w 1981 roku poszły na przemiał. Jednak w Archiwum Państwowym w Lublinie istnieje repertorium sprawy. Wynika z niego, że 6 maja 1958 roku Alina Suska w procesie "gangu Białej Hanki" została skazana na rok więzienia. Wniesiona 11 czerwca apelacja nic nie dała i 29 sierpnia 1958 roku wyrok się uprawomocnił - czytamy w tekście "Z gangu Białej Hanki do Sejmu".
[edytuj] Ojcem dziecka Anety K też miał być Łyżwiński....
mam mieszane uczucia do tego typu sensacji.
[edytuj] Jeśli to nawet b. posłanka
to już swego czasu poniosła karę - nie można nikogo karać 2 razy za to samo (chyba że w Polsce i sprawa dotyczy przeciwnika politycznego).