Kuźnica (zakład)
Z Wikipedii
Kuźnica lub hamernia - dawny typ zakładu - manufaktury, w którym wytopione z rudy metale uzdatniano lub przerabiano za pomocą młota poruszanego kołem wodnym. Kuźnice (hamernie), stosowano także do nadawania odpowiedniego kształtu półproduktom i gotowym wyrobom metalowym, najczęściej żelaznym ale także z miedzi, mosiądzu, itp. Sama kuźnica była symbolem postępu stąd takie nazwy jak np. Kuźnica Kołłątajowska.
Zależnie od konstrukcji pieca do wytopu żelaza a co za tym idzie od uzyskanej temperatury można uzyskać żelazo miękkie, żelazo twarde (stal] różnej jakości) lub surówkę czyli żeliwo. W Polsce w oparciu o rodzime rudy typu limonit już od VII wieku przy pomocy dymarek uzyskiwano żelazo. W większości wytopów było to żelazo miękkie, wystarczało do produkcji pewnych narzędzi ale nie do produkcji np. mieczy. Aby uzyskać żelazo twarde należało je wyjąć z pieca w postaci łupka zwanego też kęsem i rozżarzone przekuć z dodatkiem węgla drzewnego. Przekuwanie podnosiło stopień nawęglenia i przekształcało miękkie żelazo w stal (u nas X-XI w.). Z czasem wytopów zaczęto dokonywać na powierzchni, z użyciem miechów i w coraz większych piecach, wciąż jednak zwanych dymarkami. Jak się zdaje dopiero w ostatniej ćwierci XVIII w. wprowadzono w Polsce trwałe piece do wytopu żelaza (miały wtedy ok. 7 m. wysokości). Po drodze był jeszcze etap „pieców tygodniowych” z przyczyn religijnych wygaszanych przed dniem świątecznym. Coraz większe piece dawały coraz większe kęsy żelaza. Tu już do przekucia nie wystarczał jeden czy dwóch kowali. Należało zastosować mechanizację - młoty napędzane energią koła wodnego. Miejsca gdzie budowano takie urządzenia zwano kuźnicami (kuźnica = wielka kuźnia) lub hamerniami (od niemieckiego słowa hammer = młot). Tam też można było dowozić wyprodukowane gdzie indziej kęsy żelaza. Zrozumiałym jest że w jednych miejscach, ze względu na obecność rudy mogły działać huty (miejscowości Huta, Hutki albo Ruda, Rudki, Rudnik, itp.) a w innych ze względu na obecność odpowiednio nachylonego koryta rzecznego kuźnice. Te miejsca często dziś noszą nazwy Kuźnica, Kuźniczki lub Hamernia. Jeszcze w mniejszej ilości miejsc mogły powstać równoczesnie huty i kuźnice. Wydobywanie rud było początkowo przywilejem królewskim. W 1025 r. Bolesław I Chrobry takim przywilejem obdarzył Kościół. W XII w. na prośbę króla francuskiego Bolesław III Krzywousty wysłał do niego polskich specjalistów od wyrobu żelaza. Wtedy też Francuzi przyjęli w wersji chełmińskiej polskie uregulowania prawne dotyczące górnictwa. Dopiero Stefan Batory w 1576 r. przywilej górniczy przelał na wszystkich posiadaczy ziemskich. W owych czasach wydobycie (górnictwo) i przerób (hutnictwo) były jednym zawodem. W 1645 r. w miejscowości Bobrza (dobra biskupstwa krakowskiego) istniał wielki piec (ówczesny wielki nie przekraczał 2 m wysokości) służący do wytopu żeliwa. Żeliwa używano wówczas do odlewania kul armatnich, armat, różnego rodzaju naczyń np. kotłów do destylacji. Z wyrobu żelaza najbardziej znany był Staropolski Okręg Przemysłowy a najlepszą stal oraz szable, zbroje i pistolety produkowały królewskie kuźnice w Samsonowie. Niejedno zwycięstwo polskiego oręża w XVII i XVIII w. wywalczono przygotowywaną w samsonowskich manufakturach bronią. Julian Ursyn Niemcewicz pisze że pierwszy wielki piec zbudowano tam już w 1598 r. Niedaleko od miejscowości Hamernia leży wieś Fryszarka. Jej nazwa może wskazywać że w okolicy odbywał się proces fryszowania (dziś używa się słowa świeżenie) czyli odwęglania surówki żelaznej. Uzyskaną stal przerabiano w Hamerni w zakładzie pobudowanym na Sopocie (zniszczonym podczas powstania styczniowego?).
[edytuj] Bibliografia
Eichstaedt I., Księga pierwiastków, Warszawa 1973