Grupa Operacyjna Wschód
Z Wikipedii
Grupa Operacyjna "Wschód" (GO "Wschód") – polski związek operacyjny działający podczas wojny obronnej 1939 r.
[edytuj] Skład
- 4 Dywizja Piechoty – d-ca płk dypl. Tadeusz Lubicz-Niezabitowski (z dołączonym Batalionem Obrony Narodowej "Świecie")
- 16 Dywizja Piechoty – d-ca płk dypl. Stanisław Świtalski (z dołączonym Batalionem Obrony Narodowej "Brodnica", 83. batalionem wartowniczym i 82. grupą fortyfikacyjną)
- Oddział Wydzielony "Jabłonowo" w składzie:
- 208 Pułk Piechoty (rezerwy) – d-ca ppłk Jan Szewczyk
- Batalion ON "Jabłonowo"
- Batalion ON "Grudziądz"
- improwizowany batalion marszowy (z nadwyżek 4 DP)
[edytuj] Działania
GO "Wschód" pod dowództwem gen. bryg. Mikołaja Bołtucia wchodziła w skład Armii "Pomorze" gen. Władysława Bortnowskiego. Głównym jej zadaniem była obrona prawego brzegu Wisły przed natarciem wojsk niemieckich z terenu Prus Wschodnich. Dlatego jej siły zostały rozlokowane na obszarze ciągnącym się od Grudziądza przez Świecie nad rzeką Osą, Jabłonowo Pomorskie do Brodnicy, prawie dokładnie wzdłuż linii kolejowej Grudziądz-Jabłonowo-Brodnica, która w tej sytuacji nabrała znaczenia strategicznego. Rozkazem gen. W. Bortnowskiego z 29 sierpnia 1939 r. GO miała bronić się na linii Osa-jezioro Mieliwo-jezioro Sośno-jezioro Zbiczno-jezioro Bachotek-Drwęca do granicy państwa. Naprzeciwko stał niemiecki XXI Korpus Armijny z 3. Armii dowodzony przez gen. Nikolausa von Falkenhorsta, który pod koniec sierpnia zajął pozycje wyjściowe do natarcia w rejonie Kisielice-Trumieje-Jędrychowo.
Działania wojenne GO "Wschód" rozpoczęła o świcie 1 września, kiedy polskie pozycje w okolicy Grudziądza, Świecia i Jabłonowa zaczęły być ostrzeliwane przez niemiecką artylerię polową zlokalizowaną w rejonie Kisielic. Główne uderzenie wroga zostało wykonane przez niemiecką 21 DP z okolic Gardei w kierunku na Grudziądz na pozycje zajmowane przez 16 DP. Około południa zaczęło się forsowanie Osy, powstrzymane przez ogień polskiej artylerii oraz broni maszynowej prowadzony przez Batalion ON "Świecie" walczący w składzie 16 DP. Silny i skuteczny opór stawiany przez tą jednostkę sprawił, że dowództwo niemieckie porzuciło plany sforsowania Osy z marszu. Natomiast do wieczora 1 września Niemcy wspierani przez czołgi zdołali wedrzeć się w lukę linii obronnych GO "Wschód" między odcinkami Grudziądz i Gruta. Na pozostałych odcinkach obrony GO panował względny spokój. Wieczorem gen. M. Bołtuć miał już pełne rozeznanie w sytuacji na odcinku obrony GO; główne uderzenie niemieckie poszło w okolice Gruty i Grudziądza, co pozwoliło przegrupować siły, w tym ściągnąć nie atakowane jednostki osłonowe 4 DP spod Brodnicy i Jabłonowa i wysłać je na najbardziej zagrożony odcinek frontu.
Rankiem 2 września Niemcy rozpoczęli kolejne natarcie tym razem prowadzone na linii Mełno-Gruta-Annowo, systematycznie pogarszała się też sytuacja Grudziądza. Siły GO uzyskały wówczas wsparcie lotnicze na rozkaz gen. W. Bortnowskiego. 141 eskadra myśliwska wykonała atak na niemiecką kolumnę pancerną w okolicach Mełna, a 142 eskadra myśliwska przeprowadziła wymiatanie w rejonie Grudziądz-Brodnica, strącając 7 niemieckich bombowców bez start własnych. Sytuacja nie uległa jednak poprawie. Wieczorem 2 września do pomocy mocno wykrwawionej w walkach w okolicach Gruty i Mełna 16 DP przyszła z pomocą ściągnięta spod Brodnicy i Jabłonowa 4 DP, jednakże wskutek chaosu i dużych strat własnych oddziały 16 DP samorzutnie i na własną rękę beż żadnego porozumienia z gen. M. Bołtuciem rozpoczęły odwrót z linii nad Osą na południe w kierunku Radzynia. Gen. M. Bołtuć odebrał wtedy dowodzenie jednostką płk. S. Świtalskiemu i przekazał je dowódcy piechoty dywizyjnej płk. Zygmuntowi Bohuszowi-Szyszce. Dowództwo Armii było zaniepokojone rozwojem sytuacji nad Osą. Przełamanie obrony tej rzeki i marsz nieprzyjaciela ku wschodniemu brzegowi Wisły groził zamknięciem jedynego już tylko kierunku odwrotu oddziałom odciętym w Borach Tucholskich. Rozkazano więc gen. M. Bołtuciowi wszystkimi rozporządzalnymi przez niego siłami najpóźniej do świtu 3 września przeprowadzić przeciwuderzenie pod Mełnem.
W ciągu 3 września uporczywe walki toczyła 4 DP. Generał M. Bołtuć, zebrawszy 16 DP w rejonie Radzynia, planował po uporządkowaniu oddziałów jeszcze raz przeciwuderzać. Ale 4 DP wkrótce po południu rozpoczęła odwrót spod Mełna i Gruty. W ciężkich walkach zdobyła stację kolejową Melno i cukrownię, ale straciła dwór Melno, a kiedy próbowała go odzyskać, została zaatakowana przez lotnictwo niemieckie. W obawie o los pozostałych sił dywizji, które mogły być zagrożone okrążeniem, płk T. Lubicz-Niezabitowski wydał rozkaz odstąpienia. Genarał M. Bołtuć, niezadowolony z działania 4 DP, zmienił również jej dowódcę. Miejsce płk. T. Lubicza-Niezabitowskiego zajął płk Mysłowski, dotychczasowy dowódca piechoty dywizyjnej. Pod groźbą całkowitego okrążenia opuściła także swoje pozycje załoga Grudziądza. Planowany kontratak 16 DP i 4 DP znad Osy uniemożliwiony został jednak wieczorem 3 września rozkazem skierowanym do wszystkich oddziałów Armii Pomorze, w tym też GO Wschód, nakazującym odwrót na południe w kierunku Dobrzynia nad Wisłą i Włocławka.
Rozkaz ten został wykonany w kolejnych dniach; do 6 września siły GO przeprawiły się przez Wisłę w rejonie Torunia i kontynuowały marsz dalej na południe zgodnie z rozkazem. Następnie w dniach 9-12 września brały udział w bitwie nad Bzurą, walcząc głównie w rejonie Strykowa, Łowicza i Soboty, gdzie ostatecznie zostały całkowicie rozbite.