Z Wikipedii
Choć moje rzeczywiste imię wskazuje na to, że mam na plecach Chrystusa, to wcale nie czuję się, jakbym kogokolwiek nosił. Mam 18 lat, urodziłem się i mieszkam w Krakowie. Na Wikipedii chyba od lutego 2006, wystukałem kilkanaście haseł związanych głównie z geografią, a trochę językoznawstwem, historią i kulturą [z ciekawszych: Kyuss, Tybet (historia do 1949), Pałac Potala, Alentejo, Saudade, Markiz de Pombal, Pico, Setúbal, Portugalskie imperium kolonialne (większość), Alfabet fenicki, Język võro, Freetown Christiania, Studium generale, Saraswati, Sarnath, Sindh, Uniwersytet w Coimbrze, Polacy a Wandalowie - więcej grzechów nie pamiętam]. Postaram się pisać o rzeczach ukrytych, mało znanych, zapomnianych bądź niechcianych. Tłumaczyć też.
Z ubolewaniem obserwuję tendencję do przekształcania się polskiej wiki w ilustrowany przewodnik po Polsce. Co prawda każda wersja językowa ma słabość do podawania nieskończonej liczby kompletnie bezużytecznych informacji o najbardziej zapadłych dziurach z najbliższej okolicy autora, pisania przydługich sprawozdań z lokalnych muzeów bądź podawania liczby gwoździ, jaką użyto do produkcji każdego kolejnego okrętu marynarki wojennej, jednak chyba nigdzie indziej jak w polskiej odsłonie takim artykułom nie są przyznawane medale. Nie mam nic przeciwko regionalnemu patriotyzmowi, ale encyklopedia nie jest miejscem na jego ekspresję, a już napewno w takiej skali i natężeniu. Tysiące kardynalnych haseł z dziedziny religioznawstwa (jako że katolicyzm nie jest jedyną formą wiary), literatury, sztuki i socjologii czeka na powstanie bądź rozbudowę w czasie, kiedy zastanawiamy się, z jakiego drewna wykonane zostały ławki w sąsiedniej parafii. Zainteresowanych przykładami takich haseł zapraszam do angielskiej wersji projektu. Teraz trochę o gustach.
Życie wypełnia mi fotografia, wspinaczka, kosz, korzystanie z wszystkiego, co się właśnie w mieście dzieje, ucieczki z miasta oraz praca w miejscowej gazecie kulturalnej. Ach, no i przede wszystkim ogólnie pojęte emocje. Cytując mojego znajomego, prawdopodobnie umarłbym, gdyby nie istniała muzyka.
Tool, Pidżama Porno, Limp Bizkit, Karsh Kale, Us3, Eminem, Coldplay.
Shakespeare - "Hamlet", Nabokov - "Lolita", Eco - "Il Nome Della Rosa", Robert Bly - "Żelazny Jan", Witkacy - "Matka". Poetycko Norwid i Tetmajer, ale prawdę mówiąc jedyną moją zasadą jest brak permanentnych punktów odniesienia:)
Polecam współczesne kino irańskie, a konkretnie dwa tytuły Majida Majidiego - "Dzieci Niebios" i "Kolory Raju". Genialnych filmów jest zbyt wiele, bym spróbował je ogarnąć, ale szczególnie zapamiętam sobie "Powrót" Zganiceva i "Miasto Boga".